Wczoraj w meczu na szczycie 20 kolejki IV ligi LKS Ślesin podejmował na własnym boisku czwartą w tabeli Obrę Kościan. Spotkanie zakończyło się wygraną ślesinian 2:1, a zwycięska bramka padła w 90 minucie.
Sobotnie spotkanie miało bardzo duże znaczenie. Obie ekipy są bardzo zainteresowane awansem do III ligi i bezpośredni pojedynek miał wyjaśnić, kto będzie bliżej tego sukcesu, a od kogo perspektywa gry w wyższej klasie rozgrywkowej się nieco oddali.
Od początku spotkania to gospodarze narzucili rywalom swój styl gry. Ślesińscy piłkarze częściej gościli na połowie rywala i starali się stwarzać zagrożenie pod bramką Jędrzeja Dorynka. Niestety wysiłki te przez dłuższy czas nie przynosiły żadnych efektów. Goście natomiast ograniczali się do posyłania dalekich piłek w kierunku napastnika, ale te próby kończyły się najczęściej na obrońcach LKS-u.
Tak było do 28 minuty, kiedy po jednym z takich wybić do piłki dopadł Piotr Sarbinowski. Napastnik Obry wykorzystał niefrasobliwość dwóch ślesińskich defensorów i posłał piłkę do siatki ponad niepewnie interweniującym Dawidem Kołodziejczakiem.
Zanim jednak padła bramka, to LKS mógł pokusić się o strzelenie gola. W 18 min. Damian Markiewicz posłał piłkę w rzutu wolnego w pole karne gości. Tam w świetnej sytuacji strzeleckiej znalazł się Łukasz Kujawa, który zamykał akcję na dalszym słupku. Niestety strzał głową popularnego „Kuji” okazał się niecelny.
W 23 minucie świetne podanie od Bartosza Andrzejewskiego otrzymał w polu karnym osamotniony Jakub Woźniak. Niestety, nowy nabytek LKS-u zbyt szybko podjął decyzję o oddaniu strzału, który okazał się zbyt lekki by zaskoczyć bramkarza Obry.
Tuż po straconej bramce, Łukasz Pietrzak omal nie doprowadził do wyrównania. Najlepszy strzelec LKS-u oddał strzał z rzutu wolnego spod środkowej linii boiska, a futbolówka przełamała ręce golkipera i odbiła się od poprzeczki.
Jeszcze w pierwszej części spotkania swoje sytuacje bramkowe mieli także Paweł Krygier i Mateusz Majewski, ale ich uderzenia z obrębu pola karnego okazywały się zbyt lekkie, by zmusić do wysiłku Jędrzeja Dorynka.
Druga połowa rozpoczęła się dość niespodziewanie od ataków gości. Na szczęście dobrze spisywała się ślesińska defensywa, która skutecznie niwelowała ofensywne zapędy piłkarzy z Kościana.
Po kilkunastu minutach dominacji gości, piłkarze LKS-u wrócili na właściwe tory i przejęli inicjatywę na boisku. Raz po raz sunęły ataki na bramkę rywali, którzy często wybijali piłkę poza plac gry. Tak było w 65 min. kiedy ślesinianie wywalczyli rzut rożny. Łukasz Pietrzak posłał futbolówkę w pole karne, ta odbiła się od słupka i została wybita na osiemnasty metr przez jednego z obrońców. Tam na swoją szansę czekał już Łukasz Kujawa, który pięknym i mocnym strzałem "z powietrza" zdobył wyrównującego gola.
Rozochoceni zdobytą bramką ślesinianie za wszelką cenę starali się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Już w 67 minucie szybka - trójkowa akcja Kierzka, Pietrzaka i Woźniaka zakończyła się zagraniem tego ostatniego w pole karne do Łukasza Kujawy. Jeden z obrońców z Kościana zdołał ubiec pomocnika LKS-u, ale przy próbie wybicia piłki omal nie skierował jej do własnej bramki. Na posterunku był jednak Jędrzej Dorynek, który w ostatniej chwili naprawił błąd swojego kolegi.
Chwilę później na mocny strzał sprzed pola karnego zdecydował się Łukasz Pietrzak, a piłką przeleciała metr obok słupka.
Gdy wydawało się, że spotkanie na szczycie zakończy się podziałem punktów to w 90 minucie miała miejsce akcja, która rozstrzygnęła losy sobotniego meczu. Piłkę w pole karne dośrodkował Łukasz Kujawa, a nabiegający na tzw. „krótki słupek” Krzysztof Siedlecki pięknym strzałem z głowy umieścił futbolówkę w siatce i zapewnił swojej drużynie ważne 3 punkty.
Wszystkim zawodnikom LKS-u należą się ogromne brawa i podziękowania za zaangażowanie i walkę do samego końca, która przyniosła odwrócenie losów spotkania i w końcowym rozrachunku ważne zwycięstwo.
Przed nami teraz hit wiosny w Ślesinie! Już w sobotę nasz zespół podejmie u siebie kolejnego pretendenta do awansu – KKS Kalisz. Ponieważ swój przyjazd i głośny doping zapowiedzieli już fani „Dumy Kalisza” to warto postarać się, by nasi zawodnicy nie czuli się jak na meczu wyjazdowym! Zapraszamy więc wszystkich kibiców na to spotkanie i zachęcamy do głośnego wspierania naszych chłopaków w tym – być może – najważniejszym momencie w obecnym sezonie!
LKS Ślesin – Obra Kościan 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Piotr Sarbinowski (28’), 1:1 Łukasz Kujawa (65'), 2:1 Krzysztof Siedlecki (90’)
Żółte kartki: Adrian Majewski, Mateusz Majewski, Dawid Jarka, Dawid Kierzek – Piotr Sarbinowski, Mateusz Witomski, Piotr Sznabel, Rafał Biernacki (rezerwowy bramkarz), Mariusz Józefiak
Skład LKS-u: Dawid Kołodziejczak – Adrian Majewski, Mateusz Majewski, Damian Markiewicz (kpt.), Bartosz Andrzejewski (77’ Rafał Dębowski) – Jakub Woźniak, Dawid Jarka, Paweł Krygier (66’ Dawid Kierzek), Łukasz Kujawa, Łukasz Pietrzak (88’ Bartosz Nowak) – Paweł Błaszczak (86’ Krzysztof Siedlecki)
Pozostali rezerwowi: Marcin Wojciechowski (Br.), Łukasz Łajdecki, Bartłomiej Siek
Skład Obry: Jędrzej Dorynek – Adam Ratajczak (75’ Krzysztof Chwaliszewski), Marcin Jurkiewicz, Mateusz Adamski, Igor Rudawski (kpt.) – Mateusz Witomski (81’ Michał Sarbinowski), Piotr Sznabel (86’ Przemysław Frąckowiak), Hubert Olszak, Łukasz Biały, Mariusz Józefiak – Piotr Sarbinowski (66’ Tomasz Marcinkowski)
Pozostali rezerwowi: Rafał Biernacki (Br.), Dawid Ratajczak, Mariusz Pietrzak
Sędziowali: Łukasz Słoma (główny), Marcin Zieliński, Krzysztof Marczyk, Krzysztof Malinowski (techniczny) – wszyscy KS Piła
Widzów: 200